Cześć,
w naszym bloku jest problem z akustyką - i to na tyle, że często słychać, jak w mieszkaniu obok ktoś chodzi, czy rozmawia - ale to są hałasy normalne. Z reguły jest też tak, ze jeśli u kogoś słychać muzykę, czy telewizor, to hałas po 22.00 jest redukowany. Jeśli nie jest, to miło byłoby, gdyby ktoś po przeczytaniu tego posta ściszył nadajnik :)
Często mieszkańcy nie zdają sobie sprawy z tego, że ich hałas jest uciążliwy dla sąsiadów - i myślę, ze zwrócenie komuś uwagi nie jest niczym złym. Zwykła sąsiedzka prośba. Dla higieny sąsiedzkich układów - wskazana :)
Są jednak hałasy, które nie powinny być tolerowane. Wszyscy pamiętamy w III klatce kilkunastu lokatorów z mieszkania na I piętrze. Po kilku zgłoszeniach do administracji właściciel mieszkania podziękował najemcom i teraz wszyscy cieszą się błogim spokojem :)
Piszę tego posta, ponieważ wczoraj wieczorem Panie z Administracji, które roznosiły zaproszenia na zebranie wspólnoty zasygnalizowały, że jest problem z osobami wynajmującymi mieszkanie w I klatce (albo właścicielami). Oprócz hałasów, głośnych imprez i syfu na schodach i korytarzach zmasakrowana była też winda - na tyle, że po zdjęciu osłon remontowych trzeba było wziąć szczotę i nieźle się nagimnastykować, aby ją odczyścić.
Chciałabym zaapelować: dbajmy o swój komfort! Kupiliśmy swoje wymarzone mieszkania, w których nawet nie możemy odpocząć po ciężkim tygodniu, bo w weekendy ktoś robi sobie notorycznie imprezy i ma gdzieś to, czy ktoś przez to zarywa noc, czy nie.
Właścicieli mieszkań wynajmowanych proszę o to, aby reagowali na prośby administracji związane z uciszaniem lokatorów.
Ale najważniejsze jest to, aby Ci, którzy są skazani na sąsiedztwo głośnych mieszkańców informowali o tym administrację.
Nasz blok jest na tyle mały, a Wspólnota nieliczna, że o takich sprawach powinno się dyskutować. Mam nadzieję, ze będzie ku temu okazja na najbliższym spotkaniu wspólnoty, 28 marca,
pozdrawiam, BB
|